Częściowe zaćmienie Księżyca 16.05.2022

Zaćmienia Słońca i Księżyca od zawsze budziły ogromne zainteresowanie. W zamierzchłych czasach były wykorzystywane jako forma kontroli nad całymi społeczeństwami. Dziś fascynują nie tylko astronomów. Całe rzesze ludzi trzymają kciuki za dobrą pogodę w dniu zjawiska. A ta była niezmiernie łaskawa w maju 2022.

Dokładnie 16. maja Księżyc wszedł w cień Ziemi, co mogliśmy podziwiać jako zaćmienie naszego satelity. Mogliśmy to może trochę za dużo powiedziane. To zjawisko w pełnej krasie mogli podziwiać głównie osoby mieszkające w Ameryce Południowej. W Polsce musieliśmy się zadowolić tylko fazą częściową zjawiska, w której tylko część tarczy Księżyca jest wyraźnie „zjedzona” przez cień naszej planety. Jakby tego było mało, zjawisko miało miejsce tuż przed wschodem Słońca. Jakby nieludzkie, wczesnoporanne godziny były nie wystarczająco mało komfortowe, to można jeszcze dodać, że były to okolice godziny 4:15 w poniedziałek!

Poranny dylemat

Gdy o 3:15 zadzwonił alarm w telefonie, nie wiedziałem, co się dzieje. Musiała minąć chwila, zanim się zorientowałem, dlaczego ten bezczelny telefon mnie obudził w środku nocy. No tak, zaćmienie. I tak zaczęła się moja wewnętrzna walka. Tak mniej więcej wyglądał dialog w mojej głowie.

– To tylko częściowe zaćmienie Księżyca. Nie warto wstawać.

– Jednak zaćmienie…

– Nie ma sensu wstawać! I tak nic z tego nie wyjdzie. Pewnie nad samym horyzontem będą chmury.

– Nie będzie chmur. Prognozy były jednoznaczne.

– Jak nie będzie chmur to na pewno będzie za jasno. To praktycznie o wschodzi Słońca. Nic z tego nie wyjdzie.

– Oj tam, pierwszy plan będzie ładnie oświetlony.

– Będzie zimno. Kołderka jest taka ciepła…

– Zaplanowałem już wszystko. Kolejna okazja nie wiem za ile. Wstaję!

Po tej krótkiej walce błyskawicznie wyszedłem z domu. Cel o tej porze mógł być tylko jeden.

Radioteleskop w podtoruńskich Piwnicach

Gdy nie wiem, gdzie jechać lub – tak jak tym razem – nie mam ochoty jechać nigdzie daleko, mój wybór zazwyczaj pada na okolice Centrum Astronomii UMK w podtoruńskich Piwnicach. Czy można sobie wymarzyć lepszy obiekt na pierwszym planie niż ogromna 32 – metrowa czasza radioteleskopu RT4?

W tym miejscu fotografowałem Księżyc już wiele razy . Również wtedy, gdy był całkowicie zaćmiony w 2015 roku. Tym razem miało to być tylko częściowe zaćmienie Księżyca, więc nie ekscytowałem się jakoś bardzo. Oj jakże byłem w błędzie!

Częściowe zaćmienie Księżyca nad radioteleskopem w podtoruńskich Piwnicach.

Szansa jedna na milion

Planując sfotografowanie Księżyca w pobliżu radioteleskopu, wiele razy próbowałem tą parę zestawić razem w jakiś przemyślany sposób. Raz udało się złapać Księżyc w czaszę anteny. Jednak zazwyczaj takie próby kończą się niepowodzeniem. Radioteleskop jest w ciągłym ruchu i często w trakcie badań zmienia swoją orientację. Nigdy nie wiem, w jakim ułożeniu zastanę antenę po dojechaniu na miejsce. Zawsze jednak próbuję jakoś połączyć oba obiekty.

Tym razem się udało posadzić Księżyc dokładnie na czubku anteny i było to wyjątkowo łatwe! Księżyc zachodził więc cały czas widziałem w jakim znajduję się miejscu i mogłem korygować swoje położenie, tak aby znajdował się on nad anteną. Sama antena była przez cały czas nieruchoma i skierowana w górę. Najprawdopodobniej była w tym czasie przerwa w prowadzonych badaniach. Największym wyzwaniem było zrobienie zdjęcia w odpowiednim momencie. Kilka sekund za wcześnie lub za późno i Księżyc znajdowałby się minimalnie pod lub nad anteną.

Częściowe zaćmienie Księżyca nad radioteleskopem w podtoruńskich Piwnicach.

Niespodziewane towarzystwo

Gdy już wiedziałem, że udało mi się zrobić takie zdjęcie jak chciałem, postanowiłem zrobić jeszcze poziome ujęcie z Księżycem widocznym na niebie obok radioteleskopu. W tym celu musiałem zmienić pozycję i przejść kawałek, by zmienić perspektywę. Niosąc statyw z podpiętym aparatem, słyszałem przelatujące i hałasujące nad moją głową ptaki. Zgadywałem, że to klucz przelatujący klucz gęsi.

Częściowe zaćmienie Księżyca

Zagadka wyjaśniła się, gdy tylko spojrzałem w wizjer aparatu aby skadrować kolejne zdjęcie. Między mną a radioteleskopem na łące wylądowało stado żurawi. Musicie sobie wyobrazić mój wyraz twarzy w tamtym momencie :)

Ptaki rozsiadły się w najlepsze zupełnie nieświadome zjawiska jakie się rozgrywa na niebie tuż za nimi i faktu, że ktoś prawie podskoczył z radości, gdy je zobaczył.

Piotr Potępa

Podobało się? Poleć lekturę znajomym! Polub Nightscapes na Facebooku! Masz jakieś pytania lub sugestie odnośnie tematu który powinienem poruszyć? Skomentuj lub napisz do mnie maila.

Może Ci się również spodoba

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.