Księżyc, trzy mosty i toruńska starówka
Pełnia nad mostem
Pierwszy plener w 2015 roku miał być kolejną próbą sfotografowania wschodu Księżyca w pełni nad Toruniem. Wszystko wskazywało no to, że tym razem pogoda dopisze i będzie można dołożyć do kolekcji kolejną fotografię z naszym satelitą. Od samego rana w Toruniu na bezchmurnym niebie królowało Słońce. W takich warunkach aż chce się szukać obiektu, nad którym można by uwiecznić wschód. Można planować wszystko z detalami w przekonaniu, że praca nie pójdzie na marne. I tak styczniową pełnię postanowiłem spróbować sfotografować nad niedawno wybudowanym mostem im. generał Elżbiety Zawackiej. Aby było to możliwe należało się rozstawić ze sprzętem na południowym brzegu Wisły w okolicach mostu kolejowego. Wprawdzie rozważałem jeszcze inne lokalizacje i kadry, jednak tak dawno nie oglądałem Torunia z tej chyba najlepszej perspektywy, że wybór był dość prosty.
Pełny optymizmu zacząłem spisywać na kartce godziny i odpowiadające im położenia Księżyca względem horyzontu. Mimo iż nie ma problemu ze sprawdzeniem tego w terenie wykorzystując smartfona, to zawsze zabieram ze sobą małą ściągę. Nie pozostawało nic innego jak spakowanie sprzętu i założenie na siebie kilku warstw ubrania. Prognozy poza bezchmurnym niebem i niską temperaturą zapowiadały dość mocny wiatr, który mógł dodatkowo potęgować uczucie chłodu.
Wiatr nad Wisłą
Miejsce w którym należało rozstawić statyw od miejsca pozostawienia auta dzieliło jakieś 500 m. Po krótkim spacerze otwiera się piękny widok z brzegu Wisły. Od widocznego na zachodzie starego mostu drogowego, poprzez starówkę, aż po nową przeprawę na wschodzie. W tle za przęsłami mostu generał Zawackiej wyraźnie odcinają się bloki toruńskich osiedli stojących na skarpie wiślanej. To właśnie zza nich miał się wyłonić wschodzący Księżyc. No właśnie miał się. Niestety to czego nie było wcześniej widać ze względu na otaczające drzewa, teraz było widoczne aż za dobrze. Nad najbardziej interesującym wschodnim horyzontem kłębiły się gęste chmury. Całe niebo było praktycznie czyste, tylko w tym jednym, najważniejszym w tej chwili miejscu były chmury! Nauczony doświadczeniem wiedziałem, że warto zaczekać. Już nieraz pogoda potrafiła miło zaskoczyć w ostatniej chwili. Tym razem za sprawą bardzo mocnego wiatru szanse na to były całkiem spore. Podmuchy były tak duże, że dosłownie było widać jak wiatr hula po tafli wody na Wiśle.
Niestety z minuty na minutę szanse na udane zdjęcie malały. Zgodnie z przygotowaną wcześniej ściągą Księżyc był coraz wyżej co przekreślało szanse na jego sfotografowanie długa ogniskową. Powoli stawało się jasne, że tym razem trzeba się będzie obejść smakiem. Gdy na niebie w końcu pojawił się Księżyc, był już na tyle jasny, że raczej należało zapomnieć o uwiecznieniu jakichkolwiek jago szczegółów.
Chmury nad toruńską starówka
Sytuację zdjęciową ratował bardzo malowniczy zmierzch, który można było podziwiać w drugim kierunku. Wystarczyło się dosłownie obrócić, by mieć przed oczami oświetloną zabudowę toruńskiej starówki. Ciemniejące niebo dodatkowo podkreślało kolory coraz mocniejszej iluminacji budynków. Nie bez wpływu na zdjęcia toruńskiej panoramy były również chmury pojawiające się po tej stronie nieba. Przeganiane przez przez mocne podmuchy wiatru zaczynały się rozmazywać na zdjęciach dodając ujęciom dynamiki.
Dodatkowy smaczek to wszystkie trzy toruńskie mosty mosty, które można było fotografować własnie z tego jednego miejsca.
Polski klimat
Tym razem się nie udało sfotografować tego co zaplanowałem. Sorry ale taki mamy klimat.
Mimo praktycznie pięknej pogody chmury jakby się umówiły, żeby zasłonić ten najważniejszy, mały kawałek nieba. Na pocieszenie pozostały kolejne zdjęcia toruńskiej starówki o zmierzchu. I mimo iż zrobiłem już całą masę podobnych kadrów, to wciąż fotografowanie tego toruńskiego standardu sprawia mi przyjemność.
Aż zatęskniłam za Toruniem – chyba w te wakacje czas odwiedzić Kopernika :)
Zapraszam serdecznie :)