Opozycja Marsa czyli najlepsza pora do podziwiania czerwonej planety

Opozycja Marsa z Drogą Mleczną nad polem zboża

Opozycja Marsa

Opozycja Marsa to najlepsza pora na podziwianie tej planety. Jest wtedy najbliżej Ziemi, co oczywiście przekłada się na jego rozmiar i jasność na niebie. I nie jest to tylko czcze gadanie. To widać gołym okiem, bez specjalnego wysiłku. Aby się o tym naocznie przekonać, wybrałem się w ostatni piątek zapolować na Marsa w towarzystwie Drogi Mlecznej. Był to już ostatni dzwonek przed zbliżającą się pełnią z zaćmieniem Księżyca. Tej nocy pomiędzy zachodem Księżyca, a momentem kiedy niebo zaczynało się już robić jasne, było nieco ponad godzinę. Tyle miałem czasu na fotografowanie.

Mars w opozycji odbijający się w tafli stawu.

Szukając miejsca

Do zachodu Księżyca jeździłem razem z Rafałem, który dotrzymywał mi tej nocy towarzystwa, w poszukiwaniu dogodnego miejsca. Odwiedziliśmy kilka znanych miejscówek, sprawdziliśmy też nowe.  Po drodze okazało się, że nad jednym z jezior zamontowano latarnie w kształcie kuli, które rozświetlały wszystko dookoła, nie oszczędzając oczywiście nieba. I tak kolejne miejsce, które było idealne na złapanie letniej Drogi Mlecznej można wykreślić z astromapy. Ostatecznie wylądowaliśmy w najciemniejszym miejscu jakie znam w pobliżu Torunia. I to w pobliżu, to jakieś 50 km od Torunia. Niestety chcąc uniknąć świateł, co roku trzeba jeździć dalej od miasta.

Opozycja Marsa

Dwie drogi

Na miejscu do wyboru było niewielkie jeziorko oraz nieskoszone jeszcze pole. Zaczęliśmy od wody oświetlanej jeszcze przez wiszący już nad samym horyzontem Księżyc. Wprawdzie udało się złapać odbijającego się w wodzie Marsa, jednak dostęp do jeziorka był mocno utrudniony, a i Droga Mleczna była na niebie w nie najlepszym miejscu. Szybko więc przenieśliśmy się na wcześniej upatrzone pole.

Tam przywitały nas komary. Cała masa komarów. Na szczęście bardziej przeszkadzał ich odgłos i stałe bzyczenie koło uszu, niż ich krwiopijcze skłonności. Bardziej niepokojące były niezidentyfikowane dźwięki, jakie dochodziły gdzieś z otaczającego nas zboża. Były na tyle dziwne, że nie byliśmy w stanie stwierdzić czy to jakiś ptak czy coś większego. Wszystko wskazywało na tą drugą możliwość. Niby auto stało zaparkowane 50 m od nas, jednak komfort psychiczny pozostał nadszarpnięty dość znacznie.

Mimo lekkiego stresu było warto! Droga Mleczna prezentowała się cudnie a Mars mnie wprost oczarował. Był jak ta wisienka na torcie czy też w tym przypadku na choince :)

Piotr Potępa

Podobało się? Poleć lekturę znajomym! Polub Nightscapes na Facebooku! Masz jakieś pytania lub sugestie odnośnie tematu który powinienem poruszyć? Skomentuj lub napisz do mnie maila.

Może Ci się również spodoba

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.