Wielki wybuch czyli startrails na niebie

Wielki wybuch na niebie - Pozorny ruch gwiazd. Startrails wykonany nikonem D700

Pozorny ruch gwiazd zarejestrowany Nikonem D700 (343 x 25s, F/4.0, iso1600).

Geneza Wielkiego Wybuchu

Wszystko zaczęło się od wielkiego wybuchu. Oczywiście nie „tego” wybuchu, a silnego rozbłysku na Słońcu. 10 września 2014 nastąpił koronalny wyrzut masy (CME) skierowany prosto w stronę Ziemi. To oznaczało burzę magnetyczną w naszej atmosferze i w efekcie możliwe do obserwowania nawet w Polsce zorze polarne. Tak zaczyna się historia powyższego zdjęcia.

Plan B

Taka okazja nie zdarza się często, więc pomimo Księżyca praktycznie w pełni wiedziałem, że trzeba spróbować. Prognozy pogody były bardzo optymistyczne, więc pozostawała tylko kwestia wybrania odpowiedniego miejsca na zdjęcia. Ponieważ maksimum burzy magnetycznej miało nastąpić w nocy z 12 na 13 września, czasu na znalezienie odpowiedniego kadru było teoretycznie dużo. Postawiłem na miejsce upatrzone jakiś czas temu. Mały zagajnik z kilku drzew na górce pośrodku pola. Widok dokładnie na północ. Po prostu idealne warunki na taką okazję. Jedyny minus to odległość, prawie 60 km do przejechania. Z tego powodu odpuściłem sobie sprawdzenie miejsca w dzień, łamiąc tym samym jedną z podstawowych zasad planowania nocnych plenerów. Czułem się trochę usprawiedliwiony, bo Google Street View nie pokazywało niczego niepokojącego. W nocy, będąc już na miejscu, bardzo szybko pożałowałem swojej decyzji. Na całym polu rosła ogromna, dwuipółmetrowa kukurudza kompletnie zasłaniając widok. Ciężko opisać, jak zły byłem na siebie w tamtym momencie. Na szczęście był plan B. Zawsze jadąc na nocny plener staram się mieć przynajmniej dwa potencjalnie ciekawe fotograficznie miejsca. Zwłaszcza gdy jadę w jakieś miejsce w ciemno. I tak drzewo, na które patrzcie to właśnie takie miejsce awaryjne.

Gwiazdy zarejestrowane Sony Nex-6.

Nocna aktywność rolnicza. Gwiazdy na pojedynczej klatce z Sony Nex-6 (30s, F/4.0, iso1600).

Zorzy nie było

Jak widać zorzy nie udało się ani wypatrzeć ani zarejestrować. Najprawdopodobniej duża w tym zasługa Księżyca, który rozświetlał niebo nie dając szans na przebicie się bardzo subtelnemu zjawisku, jakim jest zorza.
Ponad dwuipółgodzinne naświetlanie urozmaicały zmagania z rosą osadzającą się na obiektywie nexa, którym rejestrowałem drugi kadr. Widać to na timelapsie, który wstawiłem w poradniku o sposobach radzenia sobie właśnie z rosą.

Pozorny-ruch-gwiazd-Startrails_nex-6_900

Startrails złożony z wszystkich kadrów z Sony Nex-6 (210 x 30s, F/4.0. iso1600).

Nocna orka

Pewną nerwowość wprowadził również rolnik, który postanowił popracować na polu o pierwszej w nocy. Światła zbliżającego się traktora nie wróżyły niczego dobrego. Już widziałem kompletnie prześwietlony cały kadr. Na szczęście okazało się, że traktor pamiętał zamierzchłe czasy i nie grzeszył mocą oświetlenia. Co więcej, światła miały bardzo przyjemną, ciepłą barwę i ostatecznie pięknie podświetliły drzewo. Sam przejazd załapał się w kadrze stojącego dalej nexa. Zastanawiałem się, czy nie wymaskować tych smug. Ostatecznie jednak zostały jako barwne urozmaicenie kadru. Czy słusznie? Cały czas nie wiem :)

Piotr Potępa

Podobało się? Poleć lekturę znajomym! Polub Nightscapes na Facebooku! Masz jakieś pytania lub sugestie odnośnie tematu który powinienem poruszyć? Skomentuj lub napisz do mnie maila.

Może Ci się również spodoba

9 komentarzy

  1. Koziołrogacz pisze:

    Nie maskować, niczego nie maskować. Takie niespodziewane światła w kadrze zdecydowanie dodają uroku i wzbogacają zdjęcie. Też pamiętam ten piękny wieczór i towarzyszący mu dreszczyk emocji, choć z uwagi na to, iż mieszkam na południu kraju zdawałem sobie sprawę, że mam „marne szanse”. Podobnie jak Ty, by sobie umilić czekanie, kleciłem startrailsa, dopóki nadciągający deszczyk nie wygonił mnie znad jeziorka.

    • Piotr pisze:

      U nas była naprawdę spora szansa. W drugiej połowie nocy zaczęła nawet znikać ta mgiełka widoczna na zdjęciach. A dreszczyk jest zawsze. Zapomniałem napisać o odgłosach polowania i strzałów, które co jakiś czas można było usłyszeć :)

      • zoran pisze:

        zoran
        A mi się zupełnie przypadkowo udało zarejestrować zorzę, ale w ubiegłym roku, to był marzec, morze kwiecień, z początku nie wiedziałem co to,myślałem że jakaś flara, blik bo robiłem zdjęcie ognia ale to jest raczej zorza, zielone, nierównomierne plamy. Jakiś czas temu usłyszałem że i w Polsce można ją sfotografować i pewnie udało się przypadkowo zupełnie, zobaczyłem dopiero na monitorze w domu.

        • Piotr pisze:

          To był 17 marzec 2013. Byłem wtedy z kolegą fotografować kometę Pan-starrs. Wracając dostaliśmy telefon od kolegi z informacją o zorzy. Oczywiście zatrzymaliśmy się i w ciemno fotografowaliśmy w kierunku północnym. W domu okazało się, że coś się udało zarejestrować.

          • zoran pisze:

            Jeśli to był tylko jeden dzień kiedy można było ją sfotografować w 2013 to pewnie było to 17 marca, całkiem dobrze widoczna wyszła na jednym zdjęciu, ale aparat skierowany był na południowy-zachód.

          • kamil pisze:

            Dokładnie tak, tego dnia była bardzo dobra okazja na złapanie zorzy. Niestety tak zmarzłem fotografując kometę, że dosłownie uciekłem do samochodu by się ogrzać. Teraz okropnie żałuję, że nie wycelowałem na północ, choćby kontrolnie, tym bardziej, że na jednym zdjęciu widać amarantowy zafarb zorzy (kierunek kadru NW)

            http://kamilkusinski.pl/gallery/comets/panstarrs/4.jpg

          • Piotr pisze:

            Oj chyba nigdy nie zmarzłem tak jak wtedy. Stałem ponad godzinę na zamarzniętej tafli jeziora. Wracając nie czułem nóg. Dlatego też nie wypatrywałem zorzy zbyt długo. Za to kometa tego wieczora dopisała :)

            http://nightscapes.pl/galeria/miasto/kometa-starrs-chelmza/

  2. Dawid pisze:

    Panie Piotrze, jakiego aparatu i obiektywu pan używa do tak świetnych zdjęć? :)

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.