Timelapse – Lato nad Jeziorem Rożnowskim
Lato nad Jeziorem Rożnowskim
Długi timelapse, taki miał być efekt fotograficzny tegorocznych wakacji. Sierpniowe ciepłe noce to okres, podczas którego robię najwięcej zdjęć w roku. W sumie nie ma się co dziwić, są Perseidy, jest Droga Mleczna, jest ciepło i przyjemnie się patrzy w niebo. W tym roku sierpień nad Jeziorem Rożnowskim był bardzo wyjątkowy, głównie za sprawą pogody. Nie pamiętam tylu bezchmurnych nocy z rzędu, kiedy mogłem spokojnie fotografować. Wysokie temperatury i zapylenie oczywiście przeszkadzały, jednak nie ma co narzekać, zwłaszcza w polskich warunkach, gdzie przez cały miesiąc w wakacje potrafi padać deszcz. W tym roku chyba pierwszy raz podczas wakacji byłem fizycznie zmęczony fotografowaniem. W sumie nie powinienem się dziwić, dziewięć zarwanych nocy na jedenaście dni pobytu robi swoje. A odsypianie w dzień, przy temperaturach w okolicach 35 stopni nie należało do przyjemnych.
Timelapse = Bardzo duuużo pracy
Dobra, koniec narzekania, bo tak naprawdę było super! Przez te kilka dni zrobiłem całą masę zdjęć. Te przeznaczone na potrzeby timelapsów to przeszło 225 GB danych na dysku twardym. Na potrzeby tego filmu wykorzystałem 9897 zdjęć, które zajmują lekko ponad 143 GB. Tak, tyle danych jest potrzebnych, żeby zmontować teledysk o długości niespełna siedmiu minut. Ogrom pracy widać jeszcze lepiej jeśli podsumujemy czas spędzony na samym fotografowaniu w terenie. Rejestrowanie tych 14 ujęć wykorzystanych w tym filmie trwało 3384 minuty. Daje to 56 godzin i 24 minuty ciągłego działania aparatu. Ponad dwie doby fotografowania a to nie wszystkie ujęcia, które zrobiłem. Klika z nich odpadło, głównie przez ograniczony czas trwania utworu, jak choćby te z chmurami mammatus z poprzedniego wpisu.
Tak wygląda podsumowanie poszczególnych ujęć:
- ujęcie 1 – 1149 zdjęć – 153 minuty fotografowania
- ujęcie 2 – 736 zdjęć – 225 minut fotografowania
- ujęcie 3 – 724 zdjęcia – 100 minut fotografowania
- ujęcie 4 – 513 zdjęć – 240 minut fotografowania
- ujęcie 5 – 718 zdjęć – 311 minut fotografowania
- ujęcie 6 – 529 zdjęć – 230 minut fotografowania
- ujęcie 7 – 588 zdjęć – 260 minut fotografowania
- ujęcie 8 – 430 zdjęć – 157 minut fotografowania
- ujęcie 9 – 677 zdjęć – 293 minuty fotografowania
- ujęcie 10 – 551 zdjęć – 240 minut fotografowania
- ujęcie 11 – 864 zdjęcia – 201 minut fotografowania
- ujęcie 12 – 318 zdjęć – 58 minut fotografowania
- ujęcie 13 – 1105 zdjęć – 444 minuty fotografowania
- ujęcie 14 – 995 zdjęć – 472 minuty fotografowania
Złe nawyki fotografa
W trakcie fotografowania sporo było nauki i eksperymentowania. Bardzo wymagające były zwłaszcza ujęcia pokazujące przejście od dnia do nocy. Długi, kilkugodzinny czas fotografowania pojedynczego ujęcia wiązał się z pilnowaniem sprzętu i ustawionych parametrów. Te ostatnie momentami dość szybko się zmieniały. Mając praktycznie zerowe doświadczenie z takimi ujęciami sporo rzeczy musiałem robić na wyczucie. Nie wszystko wyszło tak jak chciałem, a to niestety wiąże się z ogromnym rozczarowaniem po kilkugodzinnym plenerze.
Samo fotografowanie to tylko połowa sukcesu. Tyle samo czasu, jak nie więcej, trzeba później poświęcić na obróbkę zebranego materiału. A ta jest wyjątkowo żmudna i czasochłonna. Każda zmiana, czy nawet niewielka poprawka rzeczy, o której się nie pomyślało, przy takiej ilości danych to kolejne godziny spędzone przed komputerem. W trakcie tej długiej obróbki zauważyłem, że podczas fotografowania na niektóre rzeczy nie zwróciłem uwagi. Część ujęć jest najzwyczajniej w świecie za długa, przez co końcowy film jest mało dynamiczny. Budując kadr zapominałem, że finalnie zostanie on przycięty do proporcji 16×9. Obie te rzeczy wynikają z braku doświadczenia w filmowaniu. Fotografując, zawsze staram się tak kadrować, aby później nie musieć niczego przycinać. Prawie zawsze to co widać na zdjęciu, to to co widziałem w wizjerze aparatu wyzwalając migawkę. Ten nawyk niestety nie sprawdza się w przypadku timelapsów. Tak szczerze mówiąc to najzwyczajniej w świecie brak mi spojrzenia filmowca. Mam nadzieję, że uda się to zmienić bo w planach mam kolejne ujęcia.
A tymczasem zapraszam do oglądania tego, co udało mi się zmontować.
Bardzo udany film. Gratulację. Możesz się podzielić wiedzą na temat ustawień do przejść dzień/noc ? Jak takie płynne przejście osiągnąłeś ?
Dzięki.
Z tymi przejściami to jest problem. Zmieniałem parametry ekspozycji poprzez aplikację QDSLRDASHBOARD zainstalowaną na telefonie. Oczywiście telefon był podpięty do aparatu. Niestety kilka razy aplikacja przestawała odpowiadać. Później całość obrabiałem w Lightroomie oraz LRTimelapse.
Swietna praca, jak zwykle. Za kazdym razem jestem pod wrazeniem koloru nieba. Mimo wielu prob i godzin w ACR i pozniej w PS nie jestem w stanie zblizyc sie do takiego efektu…
A z innej beczki, juz timelapsowej – rozumiem, ze serie w danym ujeciu wywolywane sa na takich samych ustawieniach w LR czy tez ACR? Czy te parametry wywolywania tez sie zmieniaja w ramach ujecia?
Część ujęć jest robiona ze zdjęć wywołanych dokładnie tak samo. Są jednak ujęcia, na których te parametry się zmieniają. Tak jest np z balansem bieli. Inny musi być przed zachodem a inny gdy jest już całkiem ciemno i dominuje sztuczne światło.
Świetny film :-) z podobnych tematów polecam gorąco „timescapes” z muzyką Nigela Standforda, a Twój opis do filmu wyjaśnił mi wiele rzeczy, które tam zrobił fotograf
Pozdrawiam
Marta
Świetny film, naprawdę zrobił na mnie duże wrażenie. Bardzo lubię wypoczywać nad jeziorem, niedawno wraz z rodziną wypoczywałam nad równie pięknym Jeziorem Powidzkim, które słynie z niesłychanie czystej wody. Udało nam się wówczas wynająć tanie noclegi w Powidzu, które zaoferował nam przemiły właściciel uroczego pensjonatu. Mieliśmy również możliwość wypożyczenia kajaków i rowerków wodnych, pamiętam, że podczas jazdy na rowerku udało mi się zrobić naprawdę piękne zdjęcia. :)