Timelapse – 08.05.2016 Nocny Spektakl

Alarm zorzowy

W niedzielę 8 maja nad ranem aż podskoczyłem. Serwis Spaceweather donosił o silnej burzy magnetycznej klasy G3 z indeksem KP na poziomie 7. I gdyby nie to, że właśnie w Polsce zaczynał się dzień, bez wątpienia moglibyśmy obserwować wspaniałą zorzę polarną nad większością kraju. Taką przyjemność mieli mieszkańcy Ameryki Północnej. Najważniejsze pytanie tego poranka brzmiało: czy burza utrzyma się do wieczora? W ciągu dnia co jakiś czas sprawdzałem co dzieje się za wielką wodą, podglądając kolorowe fajerwerki na tamtejszym niebie. Przez cały dzień indeks planetarny KP utrzymywał się na wysokim poziomie w okolicach 5. To oraz optymistyczne prognozy pogody dawały dużą szansę na sfotografowanie tej nocy zorzy polarnej.

Nocny Spektakl

Nie chcąc się rozczarować przed wyjazdem w teren, nastawiłem się na sfotografowanie zachodu dość młodego Księżyca z tarczą oświetloną w zaledwie 6%. Miałem to zamiar zrobić nad Jeziorem Kamionkowskim, gdzie już dwukrotnie udało mi się sfotografować zorzę. Wybór oczywiście nie był przypadkowy. Podświadomie cały czas liczyłem na to, że i tym razem się uda. Z samym zachodem Księżyca poszło dość gładko. No prawie, bo ostatecznie założyłem zbyt długi interwał pomiędzy poszczególnymi klatkami. Jednak ogniskowa 135 mm wymaga dla płynnego ruchu interwałów krótszych niż 10 sekund. Gdy jeden aparat regularnie cykał migawką, ja w tym czasie drugim aparatem robiłem co chwilę kontrolnie zdjęcia w kierunku północnym. Jednak cały czas było za jasno. Ciemno zaczynało się robić dopiero po godzinie 22. Patrząc na optymistyczne prognozy, postanowiłem zostać trochę dłużej i spróbować szczęścia. Oglądając dokładnie co jakiś czas zrobione zdjęcia, nie byłem do końca przekonany co do tego, czy rejestruję zorzę, czy to tylko zanieczyszczenie światłem. Dopiero patrząc na zdjęcia zrobione kilka minut po 23, byłem pewny, że znów mi się udało. Bez wątpienia miałem na zdjęciach zorzę polarną. Nie było to tak spektakularne jak pamiętnego 17 marca 2016, kiedy bez problemu można było obserwować gołym okiem tańczące na niebie słupy światła. Nie zmienia to faktu, że radość była ogromna, jak to ma zawsze miejsce, gdy uda się zarejestrować to rzadko spotykane w naszym kraju zjawisko .

Film w liczbach

Na koniec oczywiście krótkie podsumowanie liczbowe całego filmu. W sumie na jego potrzeby zrobiłem 961 zdjęć. Tak to wygląda z podziałem na poszczególne ujęcia:

  • Ujęcie 1 – 208 zdjęć, czas trwania 21:18 – 20:09,
  • Ujęcie 2 – 288 zdjęć, czas trwania 22:58 – 00:15,
  • Ujęcie 3 – 283 zdjęcia, czas trwania 22:39 – 23:54,
  • Ujęcie 4 – 182 zdjęcia, czas trwania 23:12 – 00:01.

Piotr Potępa

Podobało się? Poleć lekturę znajomym! Polub Nightscapes na Facebooku! Masz jakieś pytania lub sugestie odnośnie tematu który powinienem poruszyć? Skomentuj lub napisz do mnie maila.

Może Ci się również spodoba

5 komentarzy

  1. Krzysztof Skoczek pisze:

    Równie piękny timelapse. Używasz slidera z napędem? Ciekaw jestem czy Lumix’em LX100 mogę zrobić zdjęcia nocnego nieba?

    • Piotr pisze:

      Niestety nie mam slidera. Ruch jest dorabiany w posprodukcji. Lumix raczej sobie nie poradzi za dobrze w ciemną noc. Polecam spróbować w okolicach pełni gdy Księżyc będzie mocno świecił.

  2. Krzysztof Skoczek pisze:

    Witaj, jakiego używasz programu do produkcji filmów z timelapse’ami? Szukam programu by były właśnie efekty zoomowania, czyli oddalania i przybliżania obrazu, oraz ruchu bocznego i poprzecznego.

  3. robo80 pisze:

    Moje pytanie jest co do danych, bo troszkę mi tego brakuje jakie ISO, czas naświetlania (po obliczeniu z podanych czasów i ilości klatek wynika ze ok co 26-27sek), ale być może był jakiś interwał, wiec tego nie umiem rozpoznać… proszę o informacje co do tych czasów naświetlania , interwału i iSO. takie informacje każdorazowo fajnie było by podawać człowiek szybciej by się uczył.. ;)

Skomentuj

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.